PRESCO część 1
Tagi: windykacja presco komornik ugoda debet partner maciej pakowski
06 września 2014, 16:44
PRESCO???
Moim zdaniem najgorsza firma. Podpisanie ugody niestety nie uchroni nas przed windykacją komorniczą!!! O co tu chodzi? O to, aby w...ć dłużnika bez mydła.
Ale może od początku:
Pod koniec lipca dostałem pismo od komornika Pan Macieja Pakowskiego z Aleksandrowa Łudzkiego. Pan komornik zawiadamia mnie o:
- zajęciu moich kont bankowych
- zajęciu wynagrodzenia
OK. Trzeba sprawę załatwić, więc od razu dzwonię. Oczywiście pracownik Pana Pakowskiego odpowiedział mi, że żadna ugoda z ich kancelarią nie jest możliwa i że trzeba się ugadywać z wierzycielem, czyli firmą PRESCO.
Następny telefon do firmy PRESCO. Miła Pani poinformowała mnie o źródle długu (Polsat Cyfrowy), długu który od pół roku płaciłem regularnie. Małe kwoty, bo na większe aktualnie mnie nie było stać, ale sam przerwałem bieg przedawnienia, bo chciałem być uczciwy. Mój błąd:)
Następnie poprosiłem o rozłożenie długu na raty. Pani odpowiedziała, że oczywiście, tylko prosi o napisanie wiadomości poprzez skrzynkę kontaktową na stronie PRESCO wraz z deklaracją kwoty, którą będę mógł spłacać co miesiąc. Co oczywiście zrobiłem. Zadzwoniłem ponownie aby się dowiedziec szczegółów i usłyszałem, że w ciagu 2 dni bedę miał odpowiedź,czy firma PRESCO wyrazi zgodę na rozłożenie długu na raty.
Po dwóch dniach grzecznie dzwonię do firmy PRESCO i otrzymuję wiadomość, że potrzebują jeszcze 2 dni i że do końca tygodnia będzie decyzja. OK. Mam jeszcze trochę czasu do wypłaty, więc nie robiłem zamieszania. 25 lipca dostaję telefon z kierunkowym z Piły. Byłem w pracy i w tym czasie nie mogłem odebrać. Oddzwaniam po pracy, oczywiście sprawa nadal nie wyjaśniona bo Pani, która zajmuje się sprawą jest na urlopie i wraca w środę. Oczywiście zapytałem się w jakim celu do mnie dzwonili, ale Pani odpowiedziała dość opryskliwie, że Oni nie mają możliwości dzwonienia do dłużników i że mi się coś pomyliło. Krew mnie zalała, ale walka trwa.
Nastała środa. Dzwonię. Jest sukces. Pani wróciła z urlopu i od razu energicznie zabrała się do sprawy. Wyjaśniła, że moja prośba jest jeszcze u dyrektora, ale już lada dzień będzie rozpatrzona pozytywnie i poprosiła o telefon za 2 dni.
5 sierpnia. Dzwonię. Sprawa jest jeszcze u dyrektora, ale jeżeli prześlę im wyciąg z banku za ostatni miesiąc to z kopyta ruszy. K...a już tylko 5 dni do wypłaty. Jak Pan komornik nie cofnie zajęcia będzie kiepski miesiąc. Skąd wezmę kasę na spłatę rat ugód, które podpisałem. Ale nic to, będę się martwił po 10. Wyciąg wysłany. Następnego dnia dostaję @, że proszą o wysłanie tego wyciągu, który wysłałem wczoraj!!! o ch...j chodzi??? Czuję, że sprawa jest przeciągana w czasie tak, aby komornik zajął całą wierzytelność i z bańki. Dzwonię do Pani i pytam: O co chodzi??? Ja przerwałem bieg przedawnienia, jakby nie moje wpłaty to Państwo swoimi zawiadomieniami o zajęciu moglibyście się podetrzeć w kiblu (wspomniałem, że dług był już o kilka lat przedawniony???), że przesłałem wszystkie dokumenty jakie Państwo zarządali, a PRESCO chce mnie bez mydła wygrzmocić???
Oczywiście Pani zaprzeczyła temu. Walneła formułką, że Oni są od tego, aby pomagać dłużnikowi. I obiecała, że zaraz sprawa się wyjaśni. Po kilku godzinach Pani dzwoni z rewelacyjną wiadomością, że moja prośba jest pozytywnie rozpatrzona! No rewelacja, jeden fax od komornika do zakładu i bez problemu ogarnę wszystko. Oczywiście Pani od razu zgasiła mój entuzjazm oferując pomysł na wyjście z sytuacji. Tym wyjściem była firma Debet Partner!
Na tym dzisiejszy wpis skończę. Następny wpis pokaże kolejny etap firmę Debet Partner :)
Dodaj komentarz